"Jak ktoś to zrobił?" - pytanie sprzed 14 lat.

Niespełna 14 lat temu, rozpoczęła się moja przygoda, podczas której wpadłam w tasiemkowy świat po kokardkę. Rozety, kotyliony, flo...mają kilka nazw, tak jak i sposoby w jaki można je zaprezentować, stworzyć. 

Moją pierwszą rozetę dostałam podczas występu w konkurencji Młody Prezenter na jednej z psich wystaw. Od razu gdy ją zobaczyłam "zaświeciły mi się oczy" i zaczęłam zazdrościć umiejętności zrobienia takiej pamiątki. Byłam bardzo ciekawa jak jest wykonana, co zrobić, żeby tak wyglądała i jak jest skonstruowana. A że nie było na pierwszy rzut oka nic widać to ją...rozprułam 😏 Potem metodą prób i błędów stworzyłam własną z koślawą falbanką, ale moją. Potem powstało jeszcze kilka do których wycięłam zdjęcia, które wkleiłam w środek i zawiesiłam na ścianie jako unikatowe ramki na zdjęcia. 

Po niedługim czasie jedne z moich pierwszych rozet trafiły na psią wystawę. 

Tak było kiedyś. A teraz idąc za tym co sama zrobiłam, robię rozety tak, by ciekawski Nabywca lub Obdarowany musiał się mocno postarać, żeby ją rozłożyć na czynniki pierwsze 😉

3razy.m

 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Niczego tu nie ma.

Ile igieł złamałam? Dużo...